HOME | DD

Description
some more characters from the "Sagan Om Isfolket", cause I'm totaly mad about it

I realy don't like dandy Tarald Meiden and his such LOVELY wife and cousin Sunniva (who BTW has finaly died because of Kolgrims' birth XD) but because of that they were "the most beautiful couple in whole Grastensholm township" and btw the most sweet, ugly, lovely, silly, empty(etc) couple It wasn't hard to draw such a vain people.

in english - that's all, a teraz troche po polsku XD

nie wiem jak to sie dzieje ze rysowanie najmniej lubianych postaci wychodzi najlepiej, a jak chce narysowac chociazby tak udana przykladna i ulozona (XD) parke jak Cecylia i Alexander albo chociazby tak niepoprawnych mlodziencow jak Trond i Viljar to NIE, nie wyjdzie, no bo po co, trzeba sie zajmowac dziadowa, tzn lalkowata Sunniva i zacofanym Taraldem. nasteonym razem zajme sie pewnie najnudniejsza najbardziej prawa i najbardziej beznamietna para tzn *jeszcze nie wiem ktora takowa byla, ale "wyjdzie w praniu"*, narazie moze przyblize kto to w ogole jest tarald i Sunniva, jak sie komus chce czytac oczywiscie, musze korzystac z okazji ze wlasnie dostalam slowotoku, bo za piec minut pewnie odechce mi sie cokolwiek robic tutaj.

Sunniva - to corka pieknej czarownicy z Ludzi Lodu -Sol i diabelsko przystojnego (tfu!)blondyna -Heminga Zabojcy Wojta (ktorego nota bene Sol wspanialomyslnie usmiercila, w chwili gniewu przebijajac jego boskie cialo widlami). Sunniva byla niechcianym dzieckiem, ktore matka przed pojsciem na stos oddala pod opieke swym przybranym rodzicom i rownoczesnie wujostwu - Tengelowi i Silje. Mimo calej milosci jaka okazywala jej rodzina, Sunniva ze swymi wspanialymi genami odziedziczonymi po tatusiu wyrosla na pusta, uzalajaca sie nad soba wieczna ofiare, piekna i rozhisteryzowana egocentryczna i narcystyczna pannica majaca kompleks "nikt mnie nie kocha, nie mam rodzicow a wy i tak mnie nie rozumiecie!"

"Sunniva, jak zawsze czarująca i wrażliwa, była jak elf (...) Sunniva wzięła ze stołu lusterko i przyglądała się sobie badawczo, wyraźnie zadowolona z tego, co widzi. Potem je odłożyła i westchnęła głęboko, uśmiechając się przy tym słodko. "

" Sunniva była delikatna, tego nie można było nie dostrzegać. Była słaba, nie umiała nikomu stawić oporu. Samą swoją postawą wywoływała opiekuńcze uczucia ludzi i wsysała w siebie wszelką troskliwość, jak wysuszona gąbka, ale sama bardzo niewiele dawała w zamian. Piękne rysy twarzy nie miały w sobie nic z siły Sol, rysy matki wymieszały się z rysami Heminga. Sunniva odziedziczyła też wiele z jego słabości. Skłonność do unikania trudności, do życia kosztem innych, wykorzystania ich dobrej woli. W okresie dorastania trzymała się zwłaszcza silnej i rosłej Irji. To ona wykonywała wszystkie ciężkie prace i była oparciem dla Sunnivy."

Tarald Meiden - to panicz, dziedzic majatku baronowskiego. Jego matka - Liv to corka Tengela i Silje. On i Sunniva sa wiec spokrewnieni w trzecim pokoleniu wstecz (matka Sol i Tengel to rodzenstwo) co oczywiscie(! XD) grozi dzieckiem obciazanym dziedzictwem zla, ktore podczas porodu usmierci swa matke, rozdzierajac ją swymi zdeformowanymi koscistymi barkami (tak tez sie dzieje gdy na swiat przychodzi zly kolgrim i chwala mu za to bo naprawde nie moglam zcierpiec tej pary). Tarald jest szalenie przystojnym mlodym glupkiem o slabym charakterze i tepym umysle. Sunniva interesuje go tylko ze wzgledu na to ze moze sobie na nia popatrzec i sie z nia troche pogrzmiocic ukradkiem.

"Tarald? Piękny jak młody bóg, jeszcze niepewny i chwiejny w swoich zachowaniach, odziedziczył ostre rysy Meidenów i ciemne oczy Ludzi Lodu(...) brwi łukowato wygięte, czarujący uśmiech"
"bezmyslny i egoiztyczny, lekkoduch" etc etc, no, znacie ten typ

to chyba tyle ode mnIe choc moglabym o tej dwojce rozpisywac sie naprawed bardzo dlugo, ale nie mam zamiaru zostac zamordowana przez kogos kto poglebi sobie przeze mnie wade wzroku, zatapiajac sie w tej wciagajacej lekturze jaka wam tu wlasnie produkuje

finito i joó!

Description
some more characters from the "Sagan Om Isfolket", cause I'm totaly mad about it

I realy don't like dandy Tarald Meiden and his such LOVELY wife and cousin Sunniva (who BTW has finaly died because of Kolgrims' birth XD) but because of that they were "the most beautiful couple in whole Grastensholm township" and btw the most sweet, ugly, lovely, silly, empty(etc) couple It wasn't hard to draw such a vain people.

in english - that's all, a teraz troche po polsku XD

nie wiem jak to sie dzieje ze rysowanie najmniej lubianych postaci wychodzi najlepiej, a jak chce narysowac chociazby tak udana przykladna i ulozona (XD) parke jak Cecylia i Alexander albo chociazby tak niepoprawnych mlodziencow jak Trond i Viljar to NIE, nie wyjdzie, no bo po co, trzeba sie zajmowac dziadowa, tzn lalkowata Sunniva i zacofanym Taraldem. nasteonym razem zajme sie pewnie najnudniejsza najbardziej prawa i najbardziej beznamietna para tzn *jeszcze nie wiem ktora takowa byla, ale "wyjdzie w praniu"*, narazie moze przyblize kto to w ogole jest tarald i Sunniva, jak sie komus chce czytac oczywiscie, musze korzystac z okazji ze wlasnie dostalam slowotoku, bo za piec minut pewnie odechce mi sie cokolwiek robic tutaj.

Sunniva - to corka pieknej czarownicy z Ludzi Lodu -Sol i diabelsko przystojnego (tfu!)blondyna -Heminga Zabojcy Wojta (ktorego nota bene Sol wspanialomyslnie usmiercila, w chwili gniewu przebijajac jego boskie cialo widlami). Sunniva byla niechcianym dzieckiem, ktore matka przed pojsciem na stos oddala pod opieke swym przybranym rodzicom i rownoczesnie wujostwu - Tengelowi i Silje. Mimo calej milosci jaka okazywala jej rodzina, Sunniva ze swymi wspanialymi genami odziedziczonymi po tatusiu wyrosla na pusta, uzalajaca sie nad soba wieczna ofiare, piekna i rozhisteryzowana egocentryczna i narcystyczna pannica majaca kompleks "nikt mnie nie kocha, nie mam rodzicow a wy i tak mnie nie rozumiecie!"

"Sunniva, jak zawsze czarująca i wrażliwa, była jak elf (...) Sunniva wzięła ze stołu lusterko i przyglądała się sobie badawczo, wyraźnie zadowolona z tego, co widzi. Potem je odłożyła i westchnęła głęboko, uśmiechając się przy tym słodko. "

" Sunniva była delikatna, tego nie można było nie dostrzegać. Była słaba, nie umiała nikomu stawić oporu. Samą swoją postawą wywoływała opiekuńcze uczucia ludzi i wsysała w siebie wszelką troskliwość, jak wysuszona gąbka, ale sama bardzo niewiele dawała w zamian. Piękne rysy twarzy nie miały w sobie nic z siły Sol, rysy matki wymieszały się z rysami Heminga. Sunniva odziedziczyła też wiele z jego słabości. Skłonność do unikania trudności, do życia kosztem innych, wykorzystania ich dobrej woli. W okresie dorastania trzymała się zwłaszcza silnej i rosłej Irji. To ona wykonywała wszystkie ciężkie prace i była oparciem dla Sunnivy."

Tarald Meiden - to panicz, dziedzic majatku baronowskiego. Jego matka - Liv to corka Tengela i Silje. On i Sunniva sa wiec spokrewnieni w trzecim pokoleniu wstecz (matka Sol i Tengel to rodzenstwo) co oczywiscie(! XD) grozi dzieckiem obciazanym dziedzictwem zla, ktore podczas porodu usmierci swa matke, rozdzierajac ją swymi zdeformowanymi koscistymi barkami (tak tez sie dzieje gdy na swiat przychodzi zly kolgrim i chwala mu za to bo naprawde nie moglam zcierpiec tej pary). Tarald jest szalenie przystojnym mlodym glupkiem o slabym charakterze i tepym umysle. Sunniva interesuje go tylko ze wzgledu na to ze moze sobie na nia popatrzec i sie z nia troche pogrzmiocic ukradkiem.

"Tarald? Piękny jak młody bóg, jeszcze niepewny i chwiejny w swoich zachowaniach, odziedziczył ostre rysy Meidenów i ciemne oczy Ludzi Lodu(...) brwi łukowato wygięte, czarujący uśmiech"
"bezmyslny i egoiztyczny, lekkoduch" etc etc, no, znacie ten typ

to chyba tyle ode mnIe choc moglabym o tej dwojce rozpisywac sie naprawed bardzo dlugo, ale nie mam zamiaru zostac zamordowana przez kogos kto poglebi sobie przeze mnie wade wzroku, zatapiajac sie w tej wciagajacej lekturze jaka wam tu wlasnie produkuje

finito i joó!