Chicorii In reply to Mack-chan [2012-10-30 18:12:33 +0000 UTC]
Oj, witaj, tak dawno nie mieliśmy ze sobą kontaktu, że już zaczęłam się zastanawiać co się z Tobą dzieje. Miło znów Cię widzieć ^^ Ach Kwejk, widziałam jakieś obrazki z dziobakiem stamtąd, gdy szukałam w Google czegoś z Pepem, do pomocy przy tym rysunku. Rysunki pojawiają się na Devie od czasu do czasu, gdy któryś skończę, niestety prawie nikt już nie komentuje, głównie przypadkowi ludzie, szkoda, że znajomi z DA już o mnie zapomnieli, albo sami opuścili to miejsce.
Mnie też ogon się najbardziej podoba, a akurat cieniowałam go na końcu, bo nawet nie miałam pomysłu jak zaznaczyć "krateczkę" tak, by pasowała do reszty, ku mojemu zdziwieniu udało się lepiej niż mogłam przypuszczać. Oczy też bardzo lubię, musiałam je tak zaznaczyć, bo postacie z tej kreskówki mają dość wyłupiaste oczy, szczególnie Pepe, choć ja najbardziej lubię tęczówki, akurat brązowe oczy najfajniej mi wychodzą, choć wolę zielone czy niebieskie.
Co do samej kreskówki, jeśli nei znasz to napiszę coś o niej byś zrozumiał dlaczego aż tak ją lubię, by rysować postać z niej i nazywać ją "jedną z najlepszych kreskówek jakie w życiu widziałam"
Zaczęłam ją oglądać całkiem przypadkiem, nie wiedząc o niej prawie nic poza tym, że ponoć jest świetna i przyciąga do ekranu całe rodziny, a nie tylko dzieciaki. To produkcja, disneya, ale prawie tego nei czuć, kreska bardziej się kojarzy z Cartoon Network niż czymkolwiek disneyowskim, a humor też taki mało disneyowy. Owa disneyowość jest wyczuwalna głownie we wszechobecnych piosenkach (niemalże wszystkie odcinki mają po 2-3 swoje własne śpiewane kawałki), które potrafią zirytować banalnymi melodyjkami, ale na szczęście są zróżnicowane (pop, rock, jazz, typowo musicalowy swing i inne, są tu i balladki i mocniejsze, żywe utwory zbliżające się czasem do metalu) i czasem nawet dobre. Uwielbiam tą kreskówkę za to, że jest totalnie odjechana, absurdalna i pełna rewelacyjnego humoru. Postacie są charakterystyczne, często przesympatyczne. Ta kreskówka to trochę taki disneyowy Shrek, w sensie, że ma ogrom nawiązań do (pop)kultury (filmów, seriali, książek, muzyki, gier wideo, a nawet do postaci/zdarzeń/cytatów z prawdziwego życia) oraz ten humor, potrafi sobie kpić ze wszystkiego, niejedna rzecz została tu celnie sparodiowana (np. totalnie rozwaliła mnie parodia talk-show, w stylu Rozmów w Toku czy bardziej czegoś się chyba nawiazywało Wybacz Mi i leciało kiedyś bodajże na TVNie czy Polsacie). A kreskówka wyraźnie jest robiona tak, by się spodobać również starszym, niektóre żarty, czy nawiązania są bardziej dla nich niż dla dzieciaków. Również jak na produkt Disneya jest ona dość odważna, widok gościa w samej bieliźnie (i to nie w bokserkach) nei jest tutaj niczym dziwnym, wątki miłosne też są wplecione bardzo fajnie, są one oczywiste, nie tak "pochowane" jak zwykle w kreskówkach dla dzieci. Bardzo ważną dla mnie rzeczą są też relacje pomiędzy bohaterami, są one niezwykle ciekawe. Podam dla mnie najważniejszy przykład Pepe Pan Dziobak i głowny niby zły Hanz Dundersztyc (tak, jest pochodzenia niemieckiego). Zresztą Dundersztyc to najbardziej ciekawy zły jakiego kiedykolwiek widziałam. To totalna parodia złego charakteru a na dodatek autoparodia, niezywkle udana rzecz muszę. Dziobak jest tajnym zwierzęcym agentem, który musi powstrzymywać jego plany i wychodzi z tego coś totalnie rozwalającego. Tworzą boski duet (najciekawszy w całej kreskówce) i łączy ich coś niezykłego, ale nie będę pisac co, to trzeba samemu zobaczyć.
Niezykłe w tej kreskówce ejst też to, że pomimo tego, że prawie każdy odcinek jest robiony według pewnej kliszy, pewnie elementy sie tu powtarzają, to ta schematyczność w ogóle nei przeszkadza, wręcz przeciwnie. Widać, że tak ma byc i to działa. Ważne jest też to, że najczęściej jeden odcinek składa się z dwóch różnych ok. 10 minutowych, co jest dobre dlatego, że nie są one zwykle wydłużane na siłę, a jak jakaś historia wymaga więcej czasu, to jest przedłużona do całego 20 minutowego odcinka, a bardzo rzadko nawet rozbita na dwa. Oczywiście są odcinki słabsze, piosenki wymyślane na siłę (i przez to jeszcze bardziej irytujące), humor z rzadka jest wymuszony, ale i tak jako całość kreskówka wypada znakomicie. Jestem zachwycona
Bardzo lubię też polski dubbing, szczególnie polskie głosy, które w większości lubie bardziej niż oryginalne, np. polski głos Fretki (starsza siostra Fineasz i Ferba) ma głos idealnie pasujący do jej charakteru (bardziej niż w oryginale IMO), a przyjaciółka chłopców Izabela nie ma tak irytująco ucierkowego głosu, jest dziewczęcy, ale miły dla ucha.
Jeśli by Cię tam zainteresował mój opis, to polecam gorąco. Nie ma tutaj ciągłej linii fabularnej, toteż można ogląddać odcinki randomowo niewiele tracąc, bo o ile są nawiązania w kolejnych odcinkach do poprzednich, to tylko niektóre odcinki lepiej obejrzeć po zobaczeniu innych, większość można oglądać randomowo. Nawet w polskiej wersji są one pomieszane, tzn. nie są one w takiej samej kolejności jak w oryginale, stąd co najmniej jeden odcinek poleciał wcześniej u nas niż w Stanach.
Jak byś chciał zacząć do możesz od tego odcinka [link] , to akurat przykład 20minutowca. Może nei ejst najbardziej charakterystyczny, ale bardzo go lubię i dobrze wprowadzi w tą kreskówkę. No i jest w niej świetna, jazzowa piosenka Dziobaka w najpełniejszej wersji jaka leciała w serialu, oraz taka jedna, króciutka, która mnie rozwaliła tekstowo (na pewno będziesz wiedział jaka).
A jeśli Cię zainteresował tekst o gościu w samej bieliźnie i chciałbyś zobaczyć coś naprawdę śmiesznego to jest genialna scena w tym odcinku [link] ^^ Jest ta scena na YoTubie, ale lepiej obejrzeć cały odcinek, wtedy bardziej ją zrozumiesz :3
👍: 0 ⏩: 1