HOME | DD

Krapik — A-R-E-N-A
Published: 2010-04-27 14:24:38 +0000 UTC; Views: 368; Favourites: 1; Downloads: 28
Redirect to original
Description Jeden chowa się za drugim. Pierwszy z tarczą i toporkiem, a za nim następny z włócznią.
Źle. Boją się, gdyby znali walkę jeden na jednego, a nie tylko wojaczkę, w liczebnym szyku, ten z włócznią stanąłby z boku, po stronie tarczy. Prowokacja pierwszego to najlepsza taktyka i tak robi za szerokie, paniczne ciosy, i tak mam dłuższą broń, i tak ten z włócznią prędzej trafi swojego, bo ma go bliżej.

W końcu padł odpowiedni cios - z góry. Teoretycznie w głowę. Teoretycznie, bo był to cios obronny, mający na celu to, by mojej głowy właśnie tam nie było. Czas na mnie. Dynamiczny rzut do przodu z pchnięciem jednorącz. Miecz akurat dotknął celu na tyle, by sparaliżować go bólem. Ludzie za szybka poddają się w walce, od razu po poczuciu pierwszego bólu, jak gdyby walczono do pierwszego trafienia. Ale cios idzie dalej, stawiam kolejny krok - dla zachowania równowagi, a następnym przydeptuję puszczany toporek, leżący już niemal na ziemi - tak dla pewności. Miecz coraz głębiej chowa się w mięsie, ale mnie nie obchodzi już ten pierwszy. Trzeba się teraz skulić i biec naprzód z ciałem jako tarczą. Dystans do włócznika jest teraz zbyt bliski by mógł efektywnie atakować. Upada, broniąc się, ale dzięki impetowi jestem szybszy. Nim zdąża usiąść, szaszłyk na mieczu dopełnia się. Teraz przygotowanie do następnego pojedynku. Trudna sprawa, zwłaszcza z zaklinowaną bronią, trzeba czegoś szybkiego i efektywnego. A może efektownego?

Skoro już i tak broń z trupami jest nisko. Przeniesienie ciężaru ciała na przód i podskok wywijając nogi do góry i nieco do tyłu, tak by przeleciały pełnym łukiem ponad torsem. Ach ta chwila, kiedy się szybuje robiąc fikołek i błędnik musi przez moment zmienić orientację na odwrotną. Do dopełnienia akrobacji zostaje jeszcze tylko trzymać mocno broń i w końcowej fazie pociągnąć ją za sobą. Skok! I skończone, dwa trupy za plecami i jestem znów w akcji. Tłum zgromadzony w najbliższych sektorach skanduje zachwycony. Jedynie coś jest nie tak... rwący ból podczas skoku. Rana na łydce, chyba jednak po włóczniku. Zahaczył o mięsień, nie poważnie, ale zawsze.
Related content
Comments: 4

Alutka666 [2011-10-19 06:47:00 +0000 UTC]

fajnie opisujesz sceny akcji Nie przerywaj pisania,może z tego powstać wspaniała książka

👍: 0 ⏩: 1

Krapik In reply to Alutka666 [2011-10-24 21:39:39 +0000 UTC]

chciałem napisać to jak najbardziej "z perspektywy pierwszej osoby" jak tylko się da, cieszę się, że znajduję uznanie

nie wykluczone, że napiszę coś jeszcze, ale ostatnio staram się koncentrować jak na pisarstwie, to na angielskim, a to wychodzi mi opornie ^^'

👍: 0 ⏩: 1

Alutka666 In reply to Krapik [2011-10-25 12:01:17 +0000 UTC]

nie ważne w jakim języku piszesz,po prostu pisz...(nie wszyscy mają taki talent)

👍: 0 ⏩: 1

Krapik In reply to Alutka666 [2011-11-02 02:02:06 +0000 UTC]

łał, dzięki, pisanie o walce chyba dlatego przychodzi mi dość naturalnie, bo się w niej ćwiczę, tylko brak mi w moich opisach dynamiki, a chciałbym opisać całość z punktu widzenia mózgu, co tworzy raczej wyrachowaną taktykę niźli szybką akcję :/

ale skoro wiem, że mam fana, to mogę bez przeszkód skrobnąć coś jeszcze :]

👍: 0 ⏩: 0