Comments: 40
fooyth In reply to madre-superiora [2012-08-30 17:54:16 +0000 UTC]
dziękuję.
ach, to w zasadzie zależy, jak na to patrzeć.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to madre-superiora [2012-08-31 11:43:51 +0000 UTC]
z pozycji ujęcia może nie jest, lecz z pozycji sytuacji..
👍: 0 ⏩: 0
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 11:34:03 +0000 UTC]
to prawda, coraz mnie ich. chociaż to i tak nie jest najgorsze.
tam, gdzie mieszkałam poprzednio, znajdował się cmentarz żydowski. nieogrodzony, zniszczony, porozkopywany, mniejsza o to - otoczony domami. po prostu miasto zaczęło sprzedawać tereny wokół, i nim się obejrzałam aby pójść na cmentarz musiałam omijać slalomem ogrodzenia, płoty, ściany. kiedyś jeszcze miałam siłę walczyć, pisałam petycje, podania, skargi, bez większego skutku. dziś już wiem, że to bez sensu, aczkolwiek nadal część mnie chce wykrzyczeć sprzeciw.
ooj, ja na szczęście jeszcze nigdy nie miałam bliższej znajomości z kleszczem
aczkolwiek kiedyś wybrałam się w spódnicy na łąkę, wychodząc na rajstopach miałam ich ze 20, na szczęście udało mi się je szybko od siebie odseparować. ale nawet znając ryzyko nie odmówiłabym sobie położenia się w wysokiej trawie, gdzie wszystko pachnie wiosną, bez względu na porę roku.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 11:53:05 +0000 UTC]
naprawdę?
ja miałam identyczną historię!
z tym zapachem z przeszłości.
tyle że ja wiem, co to za zapach. to zapach misia, takiego niebieskiego, którego miałam jak byłam bardzo bardzo mała. nie lubiłam go, wręcz nie cierpiałam, a mama ciągle mi go dawała do przytulania. a on tak dziwnie pachniał, tak strasznie dziwnie. i kilka lat temu, leżąc wieczorem w łóżku poczułam ten zapach, ten sam. taki dziwny, cierpki, istotą przypominający zapach śmierci, choć zupełnie od niego inny. i poczułam jakbym spadała gdzieś w dół, jednocześnie w ustach, w gardle, poczułam coś dużego i duszącego, bardzo dziwne uczucie. teraz też czasami zdarza mi się czuć ten zapach i towarzyszące mu symptomy, ale juz nie tak dosadnie. z jednej strony było to ciekawe, ale z drugiej nieco przerażające. w końcu to tylko zapach, a czułam, jakby mógł zabijać.
ja też wącham książki.
nawet te znalezione w opuszczonych budynkach, które inni wietrzą, ja wącham i trzymam blisko.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 12:06:31 +0000 UTC]
to prawda. dlatego zapach nigdy nie powinien przerażać, bo jesli już tak jest, to śmiertelnie.
nie wiem jednak, czy osobiście zamieniłabym obraz na zapach. chyba nie.
ignorancja, w tym momencie to już nie tyle ignorancja, ponieważ ona była, kiedy cmentarz marniał w oczach, kiedy ktoś ciągle odkopywał jakiś grób bo usłyszał, że Żydzi grzebali zmarłych wraz z ich kosztownościami, wtedy to była ignorancja, teraz to już jest czyste skreślenie na rzecz chęci zysku.
👍: 0 ⏩: 1
lesnyswietlik In reply to fooyth [2009-11-21 12:23:42 +0000 UTC]
Jeżeli był cmentarz to i gmina żydowska musiała kiedyś tam istnieć? Domyślam się, że sytuacja teraz jest inna.
Jednak sam cmentarz przetrwa. Musieli by go oficjalnie przenieść. Nie mogą go zabudować.
Nie myślałem o zamianie. Zdjęcia też nieźle przypominają przeszłość, jednak uważam, że zapach intensywniej. Myślę, że jest to uwarunkowane osobistymi preferencjami i fizjologią organizmu.
Przyznam, że zapach nigdy mnie nie przeraził.
Słyszałem kiedyś o starszym człowieku, który kiedy zobaczył umundurowanych statystów i symbole 3-ciej Rzeszy na ulicy swojego miasta, w trakcie kręcenia jakiegoś filmu wojennego, dostał ataku serca. Obraz może zabić. Może zapach też?
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 13:03:46 +0000 UTC]
powiem Ci, ze ja nawet tłumaczyłam napisy na nagrobkach, szukałam osobiście w instytucie, za cholerę jednak nie mogę znaleźć nikogo, kto by się przejął. w samym instytucie mieli przeprowadzić wizję, ale nie wiem czy coś z tego w ogóle wyszło.
problem jest jeszcze bardziej złożony, bo cmentarzy żydowskich, zgodnie z ich wiarą, nie przenosi się. ciekawą sprawą jest to, że często kiedy tam bywam widzę świeże bądź starsze już znicze ustawione w trawie przy którymś z grobów. jest to ciekawe, bo niby szukając rodzin spoczywających tam nie znalazłam nic konkretnego, jednak ktoś jest, skoro przychodzi tam by zapalić lampkę. choć wydaje się to mało prawdopodobne, gdyż musiałby to być ktoś zupełnie nieświadomy zasad religii żydowskiej i obrządków cmentarnych, gdyż Żydzi uważają światło za domenę żywych, nie palą na grobach zniczy ani nie wstawiają kwiatów, kładą za to kamienie upamiętniające wieczne istnienie. tak więc sama już nie wiem i trochę nie mam siły.
hej, to przerażające! biedny człowiek. jego nerwy zareagowały tak szybko, że nawet zapewne nie zdążył pomyśleć, że t mistyfikacja. brrr.
wierz mi, przerażający zapach jest sto razy silniejszym bodźcem niż koszmarny obraz.
👍: 0 ⏩: 1
lesnyswietlik In reply to fooyth [2009-11-21 15:11:34 +0000 UTC]
Muszę powiedzieć, że judaizm nigdy nie leżał w granicach moich zainteresowań. Może nie najlepiej to świadczy o "religioznawcy", ale cóż...
Ktoś może odwiedzać cmentarz z dobrej woli. Nawet nie orientując się w zwyczajach myślę, że robi więcej dobrego, niż gdyby w ogóle nie przychodził. Chociażby ze względu na pamięć o zmarłych.
Interesujesz się kulturą żydowską? Z tego co napisałaś, (znajomość pisma, zwyczajów), to chyba nie przypadek?
Kamienie... mój pokój jest pełen kamieni. Może nie pełen, kilka jest wyeksponowanych, reszta jest schowana. Kolekcjonuję je od dzieciństwa. Dla mnie raczej symbolizują coś ponadczasowego, formę zamkniętą w trwałych ramach, brak uczuć - długa egzystencja.
Z zapachem zgadzam się. Nie raz chciałem wyskoczyć przez okno z autobusu, kiedy znajdował się w nim ktoś, kto śmierdział.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 15:25:09 +0000 UTC]
to prawda, z taką opcją też się liczyłam, jednak tak czy siak i tak jestem w czarnej dupie, bo mimo najlepszych chęci nie mogę nic.
niespecjalnie, interesowałam się jedynie w zakresie dotyczącym obrządków, rzeczy a propos macew itd, pisałam kiedyś obszerny artykuł o tym, by wesprzeć cmentarz i nakłonić mieszkańców mojego miasta do zrobienia coś z tym (bezskutecznie oczywiście). sporo czytałam, ale ogólnie kultura żydowska jest mi znana tylko po śmierci, że tak to ujmę
fajne zbieractwo, ja niespecjalnie lubię kamienie, kojarzą mi się z czymś twardym, zimnym.
prawda? a ile przyjemności sprawia ładny zapach, perfum na przykład.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 15:50:57 +0000 UTC]
jest ładna, aczkolwiek zapach tych perfum nie jest nawet równie ładny.
o, w to tez bardzo chciałabym wierzyć.
kolekcjoner chyba trochę przesadza, może któryś z podopiecznych kamieni powinien mu spaść na głowę, coby przestał opowiadać głupoty
ps: uwielbiam pisać o sobie w trzeciej osobie
ps2: wybacz, jeśli czasami piszę nie po polsku, kiedy chcę szybko powiedzieć/napisać coś, co własnie pomyślałam zdarza mi się bełkotać i budować niegramatyczne zdania, za co przepraszam, bo Ty tak wszystko ładnie, wymyślnie piszesz, a ja taka chaotyczna jak zwykle.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 18:56:20 +0000 UTC]
u mnie to zależy, czy bardzo mocno myślę i wnikam w dany temat, jesli działam na zasadzie skojarzeń i własnie spontanicznych myśli to na pewno daleko mojemu językowi do poprawności.
bardzo dobrze Cię rozumiem, ile razy zdarza mi się jechać pociągiem/autobusem/tramwajem z jakimiś małolatami i, przysięgam!, rozumiem czasami jedynie co drugie słowo...
ostatnio poznałam nowe: typiara. powstałe na zasadzie gość-gościówa. wyobrażasz sobie moje zdziwienie?
albo kiedy wprowadzili w warszawie automaty do biletów i ładowania karty miejskiej, podeszłam do okienka na stacji i ładnie proszę o doładowanie, a kobieta do mnie: a tam za dupą automacik stoi. podeszłam, takie to straszne bydle, jakoś mi się udało, ale czułam się naprawdę stara i niedołężna: jak kiedyś wolałam maszyny, tak teraz wolę ludzi, dziwne to się robi. brrr.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to lesnyswietlik [2009-11-21 19:21:50 +0000 UTC]
ja już się nauczyłam to obsługiwać, więc teraz, jak to się mówi, szpanuję
hahah, typiara super słowo.
ale to jeszcze nie najlepsze. kolega mi opowiadał. jedzie kiedyś tramwajem, obok niego dwie wypicowane panienki. jedna mówi: ej ty, ale nie słyszałaś jaką zajebistą nutę wyczaiłam ostatnio! na co druga: ty, to daj zczaić! pierwsza podała jej słuchawki, ta słucha, słucha, po chwili oddaje jej telefon i mówi: no zajebiaszcza nuta, ale mnie to nie nawilża.
i co Ty na takie coś?
👍: 0 ⏩: 1
tak-jakby [2009-06-24 08:45:43 +0000 UTC]
ajm jor fader,luk.
👍: 0 ⏩: 0
JamesR-Photography [2009-06-23 23:27:33 +0000 UTC]
This is awesome, the reds are really strong.
👍: 0 ⏩: 1
myndband [2009-06-23 21:20:49 +0000 UTC]
o Boże, objawienie
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to myndband [2009-06-24 08:40:12 +0000 UTC]
ojej?
👍: 0 ⏩: 0
dementja [2009-06-23 20:19:45 +0000 UTC]
ło, pani i kolory i jeszcze maki do tego, proszę, proszę.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to dementja [2009-06-23 20:24:09 +0000 UTC]
ja również sie dziwię.
👍: 0 ⏩: 1
dementja In reply to fooyth [2009-06-23 20:27:51 +0000 UTC]
jako i ja trochę.
👍: 0 ⏩: 1
fooyth In reply to dementja [2009-06-24 08:41:42 +0000 UTC]
azaliż to dziwota nielada.
👍: 0 ⏩: 1
dementja In reply to fooyth [2009-06-24 09:10:37 +0000 UTC]
czy waść się naśmiewa z 'jako i ja'? xP
👍: 0 ⏩: 1
dementja In reply to fooyth [2009-06-24 18:24:53 +0000 UTC]
yhm, yhm xd
👍: 0 ⏩: 0