Description
architecture inspired by nature-thalamofora organism
Podnieś głaz a znajdziesz mnie- sen o współczesnej cywilizacji
Miałem sen w którym przedzierałem się przez hałdy ubrań, mijając po drodze ludzi, jak szczury przebierających w tym śmietniku. Wszędzie szukałem wyjścia ale nie potrafiłem go znaleźć, byłem jak w pułapce. W końcu wyszedłem na powierzchnię by stanąć naprzeciw okropnej panoramy współczesnego miasta. Byłem załamany,szukałem ucieczki z tego miejskiego środowiska a raczej śmietniska, jednak nigdzie nie mogłem znaleźć jakiegokolwiek parku czy ogrodu, niczego co dałoby mi ukojenie wypływające z poczucia obcowania z pięknem i harmonią. W końcu mój wzrok zatrzymał się na przepięknym budynku secesyjnym, który świecił się jak perła w ciemnym i paskudnym otoczeniu, jak perła w nieczystościach. Niestety była ona osamotniona, jedynie podkreślając brzydotę otoczenia.
Zbudziłem się z pytaniami czy tak ma wyglądać nasza przyszłość? Czy możemy ją zmienić? Niestety nie mogłem znaleźć na to odpowiedzi pomimo mojego wykształcenia i doświadczenia jako architekt. Postanowiłem poprosić Boga o pokierowanie mnie do rozwiązania tych kwestii, oto jaką odpowiedź otrzymałem. Wszystko zaczęło się od tego jak rysowałem piękny okaz organizmu zwanego thalamofora z niesamowitej książki E. Haeckela sztuka w naturze, kiedy naszły mni refleksje na temat procesu tworzenia.
W mikroskopijnym organizmie żyjących w niedostępnych głębinach znalazłem inspirację do tworzenia architektury.
Kiedy rysowałem ten fascynujący okaz przedstawiając go jako monumentalny budynek poczułem, że dotykam piękna dalece wspanialszego niż moje własne poszukiwania stylu. Czułem że uczę się od doskonałego nauczyciela, od Boga, pokazującego mi kierunek rozwoju estetycznego, intelektualnego ale również duchowego. Wymiar duchowy odnalazłem w podziwie i pokorze wobec doskonałości boskiego stworzenia, na którym mogę się wzorować w tworzeniu świata ludzi.
Studiując naturę połączyłem się w swoisty sposób z kosmosem, z Bogiem co było cudownym uczuciem duchowym, nadającym mojej pracy większy sens niż tylko dążenie do osiągnięcia osobistego sukcesu. Dawało mi to motywację do dalszego tworzenia, poszukiwań i rozwoju.
Wzorowanie się na naturze było także przyjemniejszym uczuciem niż męczarnia samotnych poszukiwań oryginalności i wątpliwości z tym związanych, jakie przeżywał w dotychczasowej pracy. Jednocześnie czerpanie z natury nie pozbawiało mnie kreatywności i własnej inwencji twórczej, ponieważ poprzez moją interpretację i sposób przekazania obserwacji natury, musiałem wykazać się własnym intelektem, zdolnościami i warsztatem, przez co miałem okazję do bycia również twórcą, w swoisty sposób współpracującym z Bogiem w procesie tworzenia.
Współczesna architektura i sztuka jest skupiona w większości na poszukiwaniu oryginalności twórcy, który przede wszystkim pragnie się w ten sposób wybić, tworząc pomniki własnego ego. Skutkuje to tym że naszą sztukę i architekturę przepełniają dzieła często niekomunikatywne, nie pogłębiające naszego zrozumienia i kontaktu z naturą a przede wszystkim nie współgrające ze sobą, co tworzy wizualny chaos i brzydotę. Gdybyśmy czerpali inspiracje z natury, znaleźlibyśmy w tym procesie pokorę, która hamowała by nasze ego, przez co bylibyśmy bardziej otwarci na dostosowanie się do otoczenia, co zapewniłoby z kolei naszemu światu większą harmonię i piękno. Zapewniłoby to również rozwój naszego poznania doskonałości przyrody i jej twórcy, co w moim przekonaniu jest jedyną właściwą drogą do zrównoważonego rozwoju intelektualnego ale też duchowego.
Nauka coraz bardziej zauważa wpływ otoczenia miejskiego na zdrowie psychiczne jej mieszkańców. Coraz częściej wprowadza się tereny zielone do struktury miasta. Jest to jednak nie równa walka, w której koszty działek miejskich pod zabudowę są ważniejsze niż dobro mieszkańców miast. Niestety nasza rzeczywistość jest zdominowana przez coraz bardziej dynamicznie zmieniającą się modę, która ma za zadanie nakręcanie popytu. Niestety taka różnorodność stylistyczna powoduje chaos wizualny oraz zwiększa zaśmiecenie nieaktualnymi ubraniami i niewspółgrającą ze sobą architekturą. Czerpanie wzorców z niezmiennej natury nadało by naszemu designowi harmonię i trwałość stylistyczną przy jednoczesnym zachowaniu różnorodności pochodzącej z ogromnego bogactwa przyrody, tak jak ma to miejsce na łące czy w lesie, gdzie występuje różnorodność przy zachowaniu doskonałej harmonii i piękna. Dlaczego tylko w lesie możemy odczuwać harmonię estetyczną działającą kojąco dla naszej psychiki, dlaczego tylko w starych miastach, wśród architektury nawiązującej swoim porządkiem i detalem do natury, otoczonej zielenią mamy poczucie obcowania z pięknem, dlaczego wśród współczesnej architektury miejskiej nie mamy takich odczuć ? Myślę że zmiana może przyjść tylko od środka, od naszego wewnętrznego rozwoju duchowego, który zacznie się od odnalezienia właściwego miejsca we współpracy z Bogiem w tworzeniu lepszej, piękniejszej i doskonalszej architektury, sztuki i świata.
Boga, jego doskonałość i piękno, którym możemy się inspirować można znaleźć wszędzie czy to w kamieniu czy to w najdrobniejszym organizmie, zatem szukajmy a znajdziemy.
Zbliżał się już do zboczy Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno:
«Błogosławiony Król,
który przychodzi w imię Pańskie
Pokój w niebie
i chwała na wysokościach».Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą (łk 19,37-40)